ponad 8 tys w miesiąc!

Jeżeli nie masz swojego pomysłu na produkt, czy na biznes, a chcesz zarabiać fajne pieniądze, to pokażę Ci konkretny, praktyczny przypadek, gdzie w mojej dodatkowej, pobocznej działalności zarabiam co miesiąc średnio od pięciu do ośmiu tysięcy złotych na rękę, pracując kilka godzin tygodniowo.
Opiszę również osiem zalet tego typu modelu zarabiania w internecie, dzięki czemu dowiesz się czy taka działalność zarobkowa jest dla Ciebie.

Na tej grafice widzisz wycinek styczniowej faktury, którą wystawiłem mojej klientce.

Jak widzisz wystawiłem fakturę na 8 000 zł netto za usługi marketingowe. Być może zastanawiasz się co kryje się pod tym pojęciem.
Widzisz, na co dzień w swojej głównej działalności sprzedaję własne e-booki oraz kursy on-line.
Natomiast prowadzę również dodatkową działalność polegającą na tym, że wybranym klientom tworzę systemy sprzedaży i prowadzę kampanie reklamowe dla ich produktów.
W tym konkretnym przypadku sprzedaję kursy on-line oraz e-booki klientki. Odpowiadam za lejki sprzedażowe oraz kampanie reklamowe. Później mam prowizję od tego co uda mi się sprzedać w danym miesiącu.
Myślę, że to może być dla Ciebie inspiracją, jeśli szukasz fajnego zarobku przez internet, ale nie masz pomysłu na własne produkty i być może nie chcesz budować własnego biznesu.
Możesz działać tak, jak ja i być tak zwanym freelancerem, czyli osobą, która pracuje na własny rachunek dla różnych swoich klientów.
Oczywiście trzeba się tego nauczyć, trzeba się wyedukować, natomiast nauka potrzebna jest zawsze, gdy chcesz poszerzyć swoje horyzonty i zarabiać lepiej, niż dotychczas.

Nie masz pomysłu?

Moim zdaniem tego rodzaju działalność jest bardzo fajną opcją dla osób, które nie mają na siebie pomysłu lub po prostu szukają dodatkowego, ciekawego zajęcia, które będzie przynosiło dodatkowych dochód.
Ponadto tego typu działalność ma szereg zalet.

Gdy etat to za mało.

Zaleta numer jeden to możliwość dorobienia do zwykłego etatu.
Współpracując z klientką, której wycinek faktury pokazałem Ci na początku nie poświęcam zbyt dużo czasu.
Oczywiście, gdy rozpoczynałem współpracę lub gdy tworzyłem dla klientki nową kampanię reklamową i nowy lejek sprzedażowy, to musiałem trochę się napracować.
Natomiast później doglądanie reklam, optymalizacja, odświeżanie kampanii, to zadania, które nie zajmują mi więcej, niż kilka godzin tygodniowo.
Dlatego uważam, że ktoś kto chce sobie zacząć, spróbować lub po prostu dorobić, może działać w ten sposób co ja, bo dla mnie również jest to dodatkowa forma zarabiania.
Osobiście znam osobę, która właśnie pracując na etacie zdobyła pierwszych klientów i weekendami sobie po prostu dorabiała właśnie będąc takim freelancerem.

$$$ zostają w kieszeni

Zaleta numer dwa to niemalże całkowity brak kosztów.
Gdy współpracujesz w takim modelu z klientem, nie interesuje Cię utrzymanie sklepu internetowego, koszty reklam, pracowników, koszty stworzenia produktów.
Jesteś odpowiedzialny jedynie za stworzenie skutecznego lejka sprzedażowego i poprowadzenie skutecznych kampanii reklamowych, a do tego nie jest Ci potrzebne właściwie nic tylko Twój czas i umiejętności.
Dzięki temu niemalże cała prowizja, którą otrzymasz zostaje w Twojej kieszeni.
Jedyne co potrzebujesz to komputer, ale to jest chyba jasne przy każdej działalności internetowej i jest to wydatek raz na kilka lat.

Żongluj branżami i bądź bezpieczny

Zaleta numer trzy, to możliwość dywersyfikacji.
Gdy normalnie działasz w jakiejś niszy i sprzedajesz kursy lub e-booki, masz ograniczone pole manewru. Ciągle jesteś w tej samej branży i Twój przychód zależy mocno od tej jednej branży.
Gdy branża przechodzi gorsze chwile, Twój zarobek maleje, możesz nawet stracić całkiem dochody, jeśli nagle branża przestanie być zyskowna.
Będąc freelancerem, który współpracuje z kilkoma klientami, masz możliwość sprzedawania produktów w wielu niszach i branżach.
Dzięki temu Twoje dochody pochodzą z różnych źródeł i Twoje finanse są bardziej bezpieczne.
Gdy u jednego klienta idzie gorzej, to prawdopodobnie u innego będziesz szło lepiej. Dzięki temu wszystko się wyrówna.
Taka dywersyfikacja daje Ci większą stabilność przychodów i bezpieczeństwo. Nie jesteś po prostu uzależniony od jednej branży, bo czerpiesz swoje przychody z przeróżnych branż.

Wolny wybór czyli z kwiatka na kwiatek

Zaleta numer cztery, to brak przywiązania do jednej niszy.
Podobnie jak w poprzednim punkcie, gdy działasz w jednej branży, jako specjalista, który sprzedaje swoje e-booki lub kursy, to nie możesz w każdej chwili przeskoczyć sobie do innej branży, bo tam są większe pieniądze.
W takim wypadku jesteś ekspertem w swojej dziedzinie i trudno będzie Ci stworzyć wartościowe produkty w innej.
Natomiast jako freelancer możesz po prostu zakończyć współpracę z jakimś klientem, gdy jego branża nie będzie przynosiła zadowalających przychodów.
Następnie szukasz sobie po prostu klienta z branży, która ma większy potencjał i działasz z nowym klientem.
W ten sposób możesz wybrać sobie najbardziej zyskowne nisze i czerpać z tego najlepsze zyski.
Po prostu Ty nie jesteś w tym modelu biznesowym twarzą danego biznesu, ani nie tworzysz produktów, więc nie musisz być specjalistą w branży, którą się zajmujesz.
Ty tylko tworzysz lejki sprzedażowe i reklamy, więc działasz niejako zza kulis na Wasz wspólny sukces.
To daje Ci większą elastyczność. Gdy zakończysz współpracę z jakimś klientem, ten klient po prostu będzie musiał znaleźć sobie nowego marketera, a Ty znajdziesz sobie nowego klienta.

Spokojna głowa

Zaleta numer 5 to mniej obsługi klienta.
Sprzedając własne e-booki i kursy on-line masz setki lub tysiące klientów miesięcznie. Oczywiście jeśli dobrze Ci idzie.
Taka ilość klientów wymaga codziennej obsługi poprzez maile i często też poprzez rozmowy telefoniczne.
Widzę to w moim biznesie, gdzie codziennie jest od kilku do kilkunastu klientów do obsłużenia.
Ci klienci często mają po prostu jakieś problemy techniczne lub inne pytania, na które należy odpowiedzieć.
Czasami nie mogą się zalogować na platformę z kursem, czasami e-book do nich nie dojdzie, bo podadzą nieprawidłowy adres e-mail, czasami chcą zwrot pieniędzy, a czasami chcą po prostu o coś dopytać.
W tej chwili w moim biznesie za obsługę klienta odpowiada Agnieszka, natomiast przez długi czas robiłem to samodzielnie, gdy nie mogłem sobie jeszcze pozwolić na zatrudnienie współpracownika.
Możesz mi wierzyć, że jest tej pracy sporo i jest ona dosyć energochłonna.
Ponadto przy sprzedaży drogich kursów ja oferuję konsultacje mailowe lub video konsultacje. Jest to częstą praktyką, bo dzięki temu klienci mają większą szansę na osiągnięcie efektów.
Oczywiście zabiera to dużo czasu i jest dosyć uciążliwe na co dzień.
Zupełnie inaczej jest, gdy jesteś freelancerem, który sprzedaje produkty cyfrowe innych firm.
Ty nie odpowiadasz na setki maili, ani nie prowadzisz konsultacji.
Jedyna obsługa klienta u Ciebie, to video rozmowa z Twoim klientem, aby dograć jakieś szczegóły związane z ofertą i z reklamami.
Ja spotykam się z moją klientką średnio raz na miesiąc i poświęcam na to około godzinę. Po prostu nie ma potrzeby więcej się spotykać w naszym przypadku.
To oszczędność mnóstwa czasu.
Oczywiście jako freelancer nie prowadzisz też uciążliwych konsultacji.

Droga do pierwszego miliona

Zaleta numer 6 to zarobki.
Jak pokazywałem Ci na początku filmu, potrafię jednej mojej klientce wystawić fakturę na 8 000 złotych.
Może nie wydaje się to kosmiczna kwota, natomiast pamiętaj, że u mnie jest to działalność dodatkowa.
Robię to bo lubię i mam z tego fajny dodatkowy przychód.
Natomiast, gdybyś Ty zajął się taką działalnością na pełny etat, to byłbyś w stanie spokojnie obsłużyć pięciu, sześciu klientów.
Przyjmując średnią fakturę na pięć tysięcy złotych netto, to daje Ci dochody na poziomie od 25 do 30 tysięcy złotych miesięcznie netto.
Moim zdaniem jest to absolutnie wspaniały wynik i normalnej osobie nie potrzeba nic więcej do szczęśliwego, dostatniego życia
Ja mam 30 procent prowizji od sprzedaży netto, gdy sprzedaję produkty mojej klientki.
I teraz zobacz, gdy masz 30 procent od zysków jednej firmy, a obsługujesz tych firm przykładowo pięć, to jest tak jakbyś miał 150% zysków jednej firmy.
Czyli, gdybyś sprzedawał tylko własne e-booki i kursy, to miałbyś 100% zysków swojej firmy, a jako freelancer możesz dojść do 150%.
To jest trochę tak, jakbyś w każdej z tych firm miał 30% udziałów, które sumarycznie dają Ci 150% zwykłej firmy.
Już samo to może oznaczać, że będziesz zarabiał sumarycznie więcej, niż Twoi klienci, którzy muszą jeszcze zapłacić Tobie prowizję i pomniejsza ona ich zysk.

Wielkość ma znaczenie

Zaleta numer 7 to brak rozbudowanej firmy.
Możesz mi wierzyć, że większa firma wcale nie musi oznaczać większych zarobków, ale na 100% oznacza więcej kłopotów.
Sam zatrudniam 3 osoby, mam kilkadziesiąt produktów, kilka sklepów internetowych, dwie branże, w których działam i to wszystko jest sporym obciążeniem psychicznym dla mnie jako przedsiębiorcy.
I to wcale nie oznacza, że zarabiam na czysto więcej, niż gdy byłem w firmie sam i firma była mniejsza.
Szczerze mówiąc teraz często nasuwają mi się takie myśli, że być może to był błąd i nie trzeba było rozbudowywać tak mojej działalności.
Oczywiście nie żałuję podjętych decyzji i bardzo lubię moją firmę, wiem jednak że taka większa działalność nie jest dla każdego.
Jako freelancer odpowiadasz tylko za siebie. Nie budujesz firmy, ale raczej budujesz własny kapitał wykorzystując do tego firmy Twoich klientów.
To duża wartość i taki model zarabiania będzie odpowiedni dla wielu osób.

Zachowaj twarz

Zaleta numer 8 to działanie z ukrycia.
Jak już wspominałem, jako freelancer działasz za kulisami biznesu. Najczęściej osoby, które kupują reklamowane przez Ciebie produkty, nie mają pojęcie o Twoim istnieniu.
Twarzą biznesu są Twoi klienci, a Ty działasz sobie niemal całkowicie anonimowo.
Wiele osób ma problem z tym, aby nagrać film reklamowy lub pokazać swoją twarz na zdjęciach reklamowych.
Nie musisz tego robić, jako freelancer, bo to jest zadanie Twoich klientów, którzy firmują swoje biznesy swoimi twarzami.
Wiem, że dla wielu osób działanie bardziej po cichu, anonimowe jest bardziej zgodne z ich naturą i ich wartościami, więc jeśli jesteś taką osobą, to być może jest to dobre rozwiązanie dla Ciebie.

Życie usłane różami?

Oczywiście bycie freelancerem to nie są same zalety. Ten model zarabiania ma również pewne ograniczenia i wady, które należy wziąć pod uwagę decydując się na taką karierę.
Rzecz jasna trzeba też być dobrym w tym co się robi, aby rzeczywiście generować dla klientów i pośrednio dla siebie zyski.
Ale to chyba jest jasne, gdy działasz w pojedynkę. Wiadomo, że trzeba się tego nauczyć i zdobyć trochę doświadczenia, jednak uważam, że w około rok lub dwa lata wytężonej pracy można stać się naprawdę świetnym specjalistą w tym temacie.
Jest to o tyle łatwe, że w tej chwili jest na Polskim rynku dostępnych dziesiątki dobrych kursów marketingowych, dzięki którym można nauczyć się szybko tego fachu.
Między innymi mój kurs Producent Bestsellerów może być takim pierwszym fundamentem edukacyjnym dla takiego potencjalnego freelancera, ponieważ jest tam opisany bardzo dokładnie skuteczny model sprzedaży e-booków.
Łatwo też jest zdobywać doświadczenie. Zapotrzebowanie rynku na tego typu usługi jest olbrzymie. Nie ma miesiąca, aby ktoś nie zaproponował mi tego typu współpracy, bo potrzebuje dobrego marketera.
Aby zdobyć doświadczenie początkowo można godzić się na niższe prowizje i współpracować ze specjalistami, którzy dopiero wchodzą na rynek e-learningu.
Później można brać coraz bardziej intratne zlecenia, aż dojdzie się do tych najlepszych klientów, którzy mają potencjał, aby generować wspólnie z Tobą setki tysięcy złotych.


Leave a Reply

Your email address will not be published.